Pierwszą dobrą akcję wypracowała sobie Adrianna Sobolewska, która w nienaganny sposób przyjęła dłuższe podanie od Matyji, obróciła się z piłką w stronę bramki lecz tam niestety została zaskoczona przez bramkarkę rywalek, która wybiła jej piłkę z pod nóg. Już od pierwszych minut zawodniczki GOL-a pokazywały, że nie przyjechały tu tylko na wycieczkę. Ich pierwszą dobrą ofensywną akcję zatrzymała Anna Król. Kolejne uderzenie przyjęła na ciało Kamila Darda wyręczając swoją bramkarkę. W odpowiedzi z naszej strony na strzał decyduje się Anna Dyba – był on jednak za lekki i nie sprawił kłopotu broniącej rywalce. Przyjezdne swoich szans próbowały szukać również po indywidualnych akcjach prowadzonych w bocznych sektorach boiska. Po jednym z takich zagrań Darda do spółki z Król zatrzymały piłkę lecącą w kierunku bramki. W 10 minucie na samotny rajd środkiem boiska decyduje się nie atakowana Karcz. Podprowadziła piłkę kilka metrów i oddała bardzo dobry strzał, którym zmusiła do wielkiego wysiłku golkiperkę gości. Dwie minuty później padła pierwsza bramka. Napastniczka rywalek oddała bardzo precyzyjny strzał w okienko naszej bramki wyprowadzając swój zespół na prowadzenie. LEX Kancelaria jeszcze przed przerwą próbowała wyrównać wynik spotkania. Swoje sytuację miały Matyja oraz Sobolewska ale żadna z nich nie oddała groźnego strzału.
Po przerwie podopieczne Miłosza Kocota zaatakowały z większym animuszem. Już w przeciągu pierwszych pięciu minut miały trzy dobre sytuację do zdobycia bramki. Na początku Sobolewska obróciła się z rywalkom na plecach i oddała strzał obroniony przez bramkarkę z Częstochowy, w kolejnych akcjach uderzała Karcz a następnie Matyja lecz to zawodniczka stojąca w bramce wychodziła z tych pojedynków zwycięsko. GOL odpowiadał pojedynczymi wypadami kończonymi uderzeniami z których większość mijała jednak światło naszej bramki. Od 30 minuty na tablicy wyników powinien widnieć remis. Jednak Magda Matyja nie wykorzystała świetnego podania od Karcz uderzając obok słupka. Swoje winy odkupiła minutę później gdy wykorzystała swoją kolejną szansę doprowadzając do remisu. W 34minucie zawodniczki z LEXa wyszły na prowadzenie za sprawą Patrycji Gruchacz, która wykorzystała podanie od Weroniki Żak, umieszczając piłkę obok interweniującej bramkarki. Końcowe minuty spotkania to nie udane próby stworzenia akcji z obu stron. W poczynaniach zespołów było bardzo dużo niedokładności. Jedyną dobrą szansę na bramkę miała Vypasniak, która w ostatniej minucie uderzyła jednak wprost w zawodniczkę GOLa.